Recenzja demo Monastery "Shattered Faith" z magazynu KULTURA INDUSTRIALNA - 04.12.2004

Kolejny zespół warty Waszej uwagi... Po pierwsze, grają thrash metal. Po drugie, grają thrash metal w oldschoolowym stylu. Po trzecie, grają thrash metal od ponad 10 lat ! Amerykańscy ojcowie tego gatunku mogą być dumni, że doczekali się takich potomków jak MONASTERY, bo w ich muzyce nie znajdziecie nudnych i prostackich kompozycji, słabych umiejętności muzyków czy marnego piłowania ryja. Jest za to odpowiedni ciężar za sprawą perkusisty napierdalającego na death metalową modłę i basu, który poraża mięsistym brzmieniem. Są agresywne i dopracowane partie gitarowe oraz bardzo fajny wokal, za który odpowiada babka - Anna Wolańska. Trzeba przyznać, że wychodzi jej to całkiem nieźle, bo nie stara się na siłę drzeć jak facet, a pozostająca w jej głosie nutka kobiecości nadaje „Shattered Faith” specyficznego klimatu. Oczywiście, jak zawsze, opowiem Wam troszkę o poszczególnych kawałkach, których na demie jest 5 i wybrzmiewają one przez nieco ponad 16 minut (strasznie krótko !). Zaczyna się od wkręcającego, szybkiego numeru zakończonego mocarnym zwolnieniem, czyli „Dancing On Your Grave” i w zasadzie wszystkie wątpliwości, co do jakości tego materiału, zostają rozwiane już na samym początku. Dalej mamy utwór „Red Bitch” oparty na death metalowym wykopie i bardzo technicznych gitarowych riffach - miażdżące wrażenia gwarantowane ! Trzeci na płycie jest „Shattered Faith” - kompozycyjnie i wokalnie kawałek ten bardzo przypomina mi Panterę, a już końcową solówkę to chyba grał sam Dimebag Darrell ;) Kolejnym numerem (killerem) jest „Scream”, którego zabójcza motoryka zmusza do nieustannego headbangingu i podejrzewam, że o to właśnie chodziło muzykom MONASTERY. Najbardziej zaskakująca jest końcówka, czyli piosenka „Chryzantemy”, tekstowo inspirowana przedwojennym hitem Mieczysława Fogga. Z kolei muzyka nawiązuje do prekursorów rocka na Węgrzech, czyli Omegi i ich kawałka „Dziewczyna O Perłowych Włosach”, który słyszeliśmy już w wykonaniu wielu polskich artystów (Kult, Kury). Przy tym utworze robi się bardzo rockowo, przebojowo, a wręcz nostalgicznie, a ponieważ ja jestem za młody, żeby pamiętać te stare czasy, to pozostaje mi tylko świetna zabawa ! „Shattered Faith” to bardzo udany krążek, który MONASTERY wydało po 6 latach przerwy. Dziwi trochę fakt, że jest to tylko demko, bo skoro kapela ma na koncie dwa pełne wydawnictwa i dostęp do własnego studia nagraniowego, to mogliby się pokusić o wyprodukowanie czegoś większego. Być może był to zabieg ściśle promocyjny, mający na celu skusić potencjalnego wydawcę i przypomnieć o kapeli fanom. Myślę, że wszystkie te cele udało się spełnić w 100 % ! /max/

autor: Maksymilian Kulczyński "Maksio", źródło: www.ikultura.net

POWRÓT